Ogród, race i zamek po zachodzie Słońca. Plener ślubny w Chęcinach Oli i Karola

pocałunki na sesji poślubnej

Plener ślubny w Chęcinach

Po weselu w Chmielniku Ola i Karol wybrali się z nami na plener ślubny w Chęcinach. Oczywiście nie od razu po weselu 😉 

Jadąc do Chęcin tradycyjnie zahaczyliśmy o Ogród Pałacowy w Podzamczu. Tradycyjnie, bo byliśmy już tam z Anitką i Dawidem oraz Patrycją i Radkiem. Chyba musimy wykreślić to miejsce z naszej listy, bo już nie mam pomysłów co pisać w artykule 🙂 

Niewątpliwie nie żałujemy, bo powstało dużo fajnych ujęć. Szczególnie podczas złotej godziny. Wykorzystaliśmy również budynek Biobanku, by stworzyć 'w witrynach odbicia’.

Zdjęcia ślubne na Zamku Królewskim w Chęcinach

Tak się zasiedzieliśmy w Podzamczu, że nie zdążyliśmy na zachód Słońca. Nic straconego. Jako tło do zdjęć wykorzystaliśmy pomarańczowe niebo i panoramę Chęcin. No i rzecz jasna Zamek Królewski w Chęcinach. Wszystkich, którzy tam nie byli serdecznie zachęcamy. To zamek powstały na przełomie XIII i XIV wieku. Jest powiązany z wieloma ważnymi historycznie wydarzeniami i postaciami m.in. potopem szwedzkim, Władkiem Łokietkiem czy Stefkiem Czarnieckim. W latach 60-tych XX w. w okolicach zamku nakręcono film pt. „Pan Wołodyjowski”, w reżyserii Jerzego Hoffmana.

Młodzi zabrali ze sobą race, które urozmaiciły plener ślubny w Chęcinach. Dobrze, że je zabrali. Tym samym odstraszyli Białą Damę, czyli ducha Bony Sforzy. Żony Zygmunta I Niemłodego. Mieszkała przez jakiś czas na zamku, a po śmierci męża zdecydowała się wrócić do swojej makaroniarskiej ojczyzny. Z ziemi polskiej do włoskiej nie udało się jej wywieźć wszystkich zgromadzonych skarbów, dlatego na zamek wraca po dziś dzień w postaci upiora. 

 

Zobacz również