Sesja ślubna w McDonald’s
Zaczniemy od końca. Po zrealizowanej sesji plenerowej z Sylwią i Pawłem zgłodnieliśmy (tutaj link do ich reportażu ze ślubu). Więc postanowiliśmy razem pojechać do McDonald’s. Aga wpadła na pomysł żeby nie chować aparatów do torby. Para Młoda nadal była ubrana w stroje ślubne i wykorzystaliśmy to by zrobić niepowtarzalne ujęcia. Zresztą zobaczcie sami!
Sesja ślubna w McDonald’s to dość kontrowersyjny pomysł. Pod naszym filmem na tiktoku (tutaj link – proszę nie klikać, to wielka strata czasu oglądać nasze wszystkie tiktoki 😂) pojawiły się komentarze, że to nie dla każdego. I oczywiście z takim stwierdzeniem się…
zgadzamy ☺️!
Trzeba mieć wyczucie, wiedzieć na jaką sesję ślubną Para Młoda ma ochotę. Są tacy, którzy lubią styl glamour i pałace. Inni wolą naturę i zdjęcia w lesie, górach czy winnicy. Sesja miejska też staję się coraz bardziej popularna. Sesja ślubna w McDonald’s to dobry pomysł dla Par Młodych, które chcą zrobić coś oryginalnego. Dla takich Par, które nie przejmują się wzrokiem ciekawych gości restauracji i nie boją się ewentualnie pobrudzić ketchupem.
Sesja ślubna Góra Zelejowa
Pierwotnie na sesję ślubną Sylwii i Pawła wybraliśmy się do znanego i lubianego Jeziorka Elżbiety. Pisaliśmy już o tym miejscu parę razy (tu, tu i tu), dlatego tym razem przejdziemy do następnego ciekawego miejsca.
Góra Zelejowa.
Niechętnie o niej piszemy, bo miejsce to dorównuje urodą Miedziance, a jest o wiele mniej popularne. Na Miedziance w sezonie ślubnym na szczycie zdarzyło się nam być z siedmioma innymi fotografami. Tutaj jeszcze nie widzieliśmy żadnego. W ciepły, słoneczny dzień jest tam co najwyżej paru turystów.
Jeśli macie lęk wysokości będziemy musieli Was jakoś zagadać żebyście nie patrzyli w dół. Minusem jest także dosyć trudny dojazd samochodem i trochę bardziej eksponowane podejście.
Jednak zmęczenie przy tej sesji się przydało. Dzięki niemu zgłodnieliśmy i wykonaliśmy tytułową sesję ślubną w McDonald’s!